Teatralny Włocławek – wystawa

Termin: 27 czerwca – 3 września 2017

Dorota GŁÓWCZYŃSKA • Dariusz PIOTROWSKI • Michał JĘDRCZAK • Darek KONDEFER

Teatralny Włocławek - plakatSpektakl teatralny stanowi dzieło zbiorowe aktorów, reżyserów, dramaturgów, scenografów, kompozytorów, muzyków, kostiumologów, specjalistów od światła i akustyki. W tym szeregu twórców szczególne miejsce zajmują również graficy – projektanci plakatów, które te spektakle interpretują, komentują, reklamują.

Plakat jest rodzajem twórczości znacznie młodszym od sztuki scenicznej. Stał się jej graficzną wizją, plastyczną syntezą teatralnego przedstawienia; spełnia ważną rolę w procesie komunikowania się twórców inscenizacji z publicznością. Dla większości widzów plakat jest pierwszym zwiastunem realizowanego na scenie przedstawienia. Bywa, że przez wiele lat pozostaje w naszej pamięci, choć nie zawsze pamiętamy sam spektakl.

Minął kolejny sezon artystyczny Teatru Impresaryjnego. Wystawa plakatów „Teatralny Włocławek” stanowi graficzny zapis bieżącej i wcześniejszej działalności włocławskiej sceny. Zobaczymy plakaty promujące premiery i inne sceniczne wydarzenia, których autorami są Dorota Główczyńska i Dariusz Piotrowski. To one ciekawie informują o repertuarze i dokonaniach naszego teatru, interpretują i odzwierciadlają poetykę i klimat zrealizowanych spektakli. Na dobre zagościły w przestrzeni miejskiej Włocławka i nieustannie zwracają uwagę przechodniów. Pokaz uzupełniają graficzne pomysły Michała Jędrczaka i Darka Kondefera reklamujące wystawy plakatów, wydanych przez instytucje teatralne z różnych miast kraju, prezentowane we włocławskiej Galerii Plakatu Teatralnego.


Teatr Impresaryjny im. Włodzimierza Gniazdowskiego we Włocławku, czyli moje myśli nieuczesane o teatrze spisane w V aktach

Akt I

Teatr żyje, kiedy ma publiczność. Tak jest na całym świecie. Teatr Impresaryjny działa od 27 lat ( wliczając w ten okres lata 1990-92, kiedy to „rozpoznawałem włocławski rynek teatralny” poprzez działalność Impresariatu Im Art). W tym czasie zmieniło się wiele wokół nas. Włocławek przestał być stolicą województwa, odeszło stąd wiele urzędów, instytucji, zmniejszyła się liczba mieszkańców miasta, wzrosło bezrobocie, wielu ludzi zubożało. Towarzysząca nam od początku publiczność dochowała wierności teatrowi. Gramy nieco mniej przedstawień, niż choćby w latach 90-tych, ale nie schodzimy poniżej 150 spektakli w sezonie. Zdecydowana większość grana jest przy pełnej sali. Rozwinęliśmy za to różne formy działalności edukacyjnej w zakresie teatru: Teatr Ludzi Upartych i Teatr „Skene” produkują regularnie kolejne premiery, grają po kilkadziesiąt przedstawień w sezonie, wychowują zawodowych aktorów, zainteresowaniem cieszą się warsztaty i lekcje teatralne, wystawy, festiwale. To budzi nadzieje i pozwala na spokojne patrzenie w przyszłość.

Akt II

Od wielu lat repertuar przeważającej większości polskich teatrów opiera się na komediach i widowiskach dla dzieci. To drugie, to święty obowiązek każdej Sceny. Co do komedii, nie widzę nic zdrożnego w tym, że ludzie chcą się śmiać. Jak wspomniałem, to zjawisko „ogólnopolskie”. Marek Mokrowiecki, dyrektor teatru w pobliskim Płocku, w jednym z wywiadów, kilkanaście miesięcy temu ubolewał, że „Proces” Kafki zagrali dwa razy dla świecącej pustkami widowni, „Hamletiada” ( cykl trzech spektakli z „Hamletem” w tytule) zgromadziła kilkadziesiąt osób, a „Klimakterium”, czy „Mayday” grają dla kompletów na widowni. Co robić? Obrazić się na widzów, że wolą śmiech od rozstrzygania dylematów duńskiego księcia?

Obok komedii graliśmy, gramy i grać będziemy repertuar poważniejszy. Wystarczy prześledzić naszą stronę internetową. Z zespołem Teatru Ludzi Upartych realizowałem Czechowa, Bułhakowa, Witkacego, Różewicza, Dostojewskiego, Sofoklesa, Teatr „Skene” wystawiał „Chłopców z Placu Broni”, czy „Małego Księcia”. Widzowie, głównie młodzi, ten repertuar akceptują. Może jak dorosną wpadną i na „Hamleta”?

Akt III

Budynek teatru dysponuje po remoncie bardzo dobrą bazą techniczną. Widzowie już to dostrzegli. Lepiej widać, lepiej słychać. Zespoły, które gościmy, chwalą sobie nasze oświetlenie sceniczne, elektryczne sztankiety, łączność interkomową między stanowiskiem inspicjenta, kabiną elektroakustyczną i garderobami. Jeśli wymaga tego inscenizacja, wykorzystujemy możliwość projekcji multimedialnych. Słowem, teatr codziennie korzysta ze wszystkich urządzeń technicznych, które znalazły się w nowym budynku. Dotyczy to też urządzeń nie związanych bezpośrednio z prezentacjami scenicznymi, ale podnoszących bezpieczeństwo widzów i samego budynku.

Akt IV

We włocławskim teatrze grają zespoły z różnych teatrów. Podczas przedstawień wieczornych przeważają teatry warszawskie i krakowskie, bo w tych miastach zgromadziła się większość znanych i uznanych reżyserów, aktorów i innych twórców teatralnych. O wyborze przedstawień decyduje kilka przesłanek: poziom artystyczny przedstawienia ( opinie krytyków i widzów, rekomendacje Związku Artystów Scen Polskich itp.), udział znanych, rozpoznawalnych aktorów, cena ( Teatr Impresaryjny dysponuje na dużej sali 314 miejscami, a wpływy za bilety powinny zrównoważyć koszty – to podstawowe założenie finansowe scen impresaryjnych). Na koszt składają się: cena przedstawienia, opłaty za prawa autorskie, koszty podróży i transportu, ewentualne koszty hotelowe, druk i koszty rozwieszenia plakatów, koszt drobnych druków reklamowych i druku biletów. Nie zdradzę tajemnicy handlowej jeśli powiem, że te koszty w przypadku niektórych spektakli wynoszą ok. 40 tys. złotych („statystyczna norma” to 25- 30 tys. zł). Wreszcie wymagania techniczne związane z realizacją spektaklu. Te ostatnie teraz nie są już specjalnym problemem, ale sporadycznie zdarza się, że jakaś inscenizacja nie mieści się na powierzchni naszej sceny. Chodzi tu głównie o tzw. „okno sceniczne”, które zostało podwyższone i poszerzone podczas remontu, ale na tyle na ile pozwoliła bryła budynku. Jak widać, nie wszystkie marzenia teatralne widzów i nasze, możemy spełnić.

Akt V

Wszyscy widzimy w jakim tempie rozwija się technika. Wiele przedstawień, to projekcje multimedialne, efekty świetlne i specjalne, w których aktor schodzi na dalszy plan. Teatr telewizji przypomina coraz częściej film, spektakle są transmitowane przez internet. Na szczęście wielu widzów nadal traktuje teatr, jako miejsce w którym dochodzi do magicznego spotkania z żywym człowiekiem żywym słowem, gestem, ruchem w przestrzeni, która ma zapach, w której czuje się oddech i ciepło drugiego człowieka, dotyka jego emocji i przeżyć. Myślę więc, że teatr – w tym nasz teatr – będzie się przeobrażał, śmielej korzystał ze zdobyczy XXI wieku, ale pozostanie miejscem, którego nie zastąpi komputer, projektor, odtwarzacz.

Jan Polak – dyrektor Teatru Impresaryjnego im. Włodzimierza Gniazdowskiego we Włocławku

Darek Kondefer
« 3 z 24 »