Wojciech Pszoniak – aktor wybitny, człowiek niezwykły, niezapomniany belfer… Smutna wiadomość dotarła rankiem, 19 października, do naszego Teatru. Wojciech Pszoniak nie żyje.
Jeden z najsłynniejszych, największych polskich aktorów zmarł w wieku 78 lat. Aktor, dla którego aktorstwo nie było tylko zawodem, ale sposobem patrzenia na świat grał u najwybitniejszych reżyserów swojego pokolenia – Kawalerowicza, Gruzy, Zanussiego, Morgernsterna, Żuławskiego, Schlondorffa, Wajdy… I choć w latach 80-tych ubiegłego wieku wyjechał do Francji, gdzie zamieszkał na stałe, i gdzie grał w tamtejszych Teatrach (m.in. Nanterre, Montparnasse i Chaillot) i występował w filmach, zawsze powracał do kraju nad Wisłą by występować na deskach rodzimych Teatrów.
Nie inaczej było ze spektaklem, a raczej monodramem, pt: “Belfer”, który Wojciech Pszoniak zaprezentował również włocławskiej publiczności w sezonie 2005/2006.
Monodram to trudna forma teatru – nie ma partnerów, z którymi można na scenie dzielić trud i odpowiedzialność, żeby przez około godziny skupić na sobie uwagę widzów. Nie każdego stać na stworzenie monodramu. Wojciech Pszoniak to potrafił. I stworzył. Stworzył postać nauczyciela literatury, któremu przyszło codziennie zmagać się z trudną młodzieżą. Sam aktor o tym monodramie mówił: “…Ta sztuka jest doskonałą okazją do rozmowy o naszej współczesności, o relacjach między młodymi ludźmi a nauczycielami. Prezentuje ciekawe spojrzenie na wiele istotnych problemów, z którymi nie zawsze potrafimy sobie poradzić. Z punktu widzenia nauczyciela stawia wiele pytań. (…) A zaczyna się wszystko bardzo niewinnie…”.
Włocławscy widzowie, którym udało się zakupić bilety na to teatralne wydarzenie, zobaczyli aktora kompletnego, wybitnego, jednego z tych największych! Aktora, który w swym przekazie zabrał widzów do swojego świata. Na widowni dało się odczuć napięcie tak duże, że nikt nie odważył się kichnąć, kaszlnąć czy, nie daj Boże, sprawdzić sobie godziny w telefonie komórkowym.
Tak właśnie wprowadzał widza w świat belfra Wojciech Pszoniak, aktor, z którym rozmawialiśmy o kolejnej Jego wizycie , o kolejnej przezentacji tej sztuki we Włocławku.
Niestety był bardzo zajęty. Jego terminy zawodowe były napięte. Potem przyszła choroba.
Wojciech Pszoniak nie zagra już we włocławskim teatrze. Nie zagra już w żadnym teatrze, nie wystąpi w żadnym filmie. No, może tylko tam na niebiańskiej scenie wśród aniołów i gwiazd teatru i filmu, którzy przyjmą Jego do swego grona. Na takie przyjęcie Wojciech Pszoniak zasłużył jako człowiek i aktor. Aktor, który w 1990 roku uznany został przez Gustawa Holoubka, Tadeusza Łomnickiego i Zbigniewa Zapasiewicza za jednego z trzech największych polskich aktorów po 1965 roku.
Odszedł jeden z wielkich. Odszedł lecz nie z naszej pamięci!
Piotr Gutowski